pierwszy katalog twórców zero waste
pierwszy katalog twórców zero waste

Kto za tym stoi: Pszczoła i Niedźwiedź

Przedstawiamy Wam kolejną rozmowę z cyklu „Kto za tym stoi”, w której macie okazję dowiedzieć się więcej o twórczyniach i twórcach związanych z Ekometą.

Poznajcie Deborę i Bogusława, twórców Pszczoła i Niedźwiedź.

Opiszcie krótko swoją działalność

Pszczoła i Niedźwiedź to ja, Debora i mój tata Bogusław. Wspólnie robimy przyborniki z drewna z drugiego obiegu.

Zwykle pracujemy z dębem i jesionem. Nazywamy je ‘dzikim’ drewnem, ponieważ wybieramy zwłaszcza te kawałki, które natura wyposaża w niezwykłe słoje i sęki. Myślę, że takie kawałki drewna są jak nieoszlifowane diamenty – kryją w sobie ogromny potencjał.

Chcemy dać im drugie życie, bo widzimy piękno w niedoskonałościach, sękach, przebarwieniach. Uważamy, że to właśnie te elementy sprawiają, że drewno jest naprawdę niezwykłe.

Jak zaczęła się Wasza przygoda z własną marką?

Pomysł na tę współpracę powstał z naszej wspólnej miłości do pracy w drewnie i fascynacji tym materiałem.

Niedźwiedź z zawodu robi meble na zamówienie. Pracuje głównie z materiałami drewnopochodnymi, jednak największą przyjemność sprawia mu praca z drewnem.

Ja z kolei z wykształcenia jestem rzeźbiarką, skończyłam lubelskiego plastyka na specjalizacji snycerstwo, czyli – jakże adekwatnie – rzeźba w drewnie. W liceum miałam pierwszą styczność z rzeźbą i możliwość, żeby spróbować w niej swoich sił. Było to fascynujące doświadczenie. Zakochałam się w drewnie, glinie, gipsie. Zobaczyłam, jak ogromne możliwości przynosi praca w trójwymiarze, jak jest trudna i ciekawa. Później studiowałam w Poznaniu rzeźbę i pracowałam również z innymi materiałami, takimi jak ceramika, metal i żywice. Trafiłam do wspaniałych pracowni, które poszerzyły moje horyzonty i umiejętności warsztatowe, a także moje myślenie o projektowaniu.

Dopiero ostatnio uświadomiłam sobie, że to nietypowe, ale w mojej rodzinie to ja i moja siostra pomagałyśmy tacie w warsztacie, kiedy akurat była taka potrzeba – oczywiście z braku braci. Czyli już od kiedy byłam nastolatką w pewnym sensie współpracowałam z tatą, uczył mnie on obsługi maszyn, elektronarzędzi itp. Naprawdę sporo się od niego nauczyłam.

Mój tata jest entuzjastą nowych projektów. Często potrafi przełożyć zaplanowaną na dany dzień pracę i zająć się czymś zupełnie innym, bo jest nowe, ciekawe i świeże. Niedźwiedź jest człowiekiem w stylu: “No to robimy!” i tak też podszedł do moich pomysłów.

Pomysł na współpracę z nim pojawił się w momencie, kiedy zostałam mamą. Było to zaraz po studiach, kiedy nie miałam pracy w zawodzie. Nie była to u nas kwestia stricte finansowa, ale bardziej mojej potrzeby pracy twórczej, za którą nieustannie tęskniłam. Byłam przytłoczona monotonią opieki nad maluchem, a z drugiej strony miałam potrzebę tworzenia nietuzinkowych rzeczy, właśnie dla dzieci.

Zaczęliśmy naszą współpracę od małych serii niewielkich mebli ze sklejki drewnianej, ręcznie wycinanych i malowanych. Pomysł na drewniane przyborniki przyszedł nieco później, ale totalnie zdominował obszar naszej działalności. A zaczęło się od jeża na kredki, inspirowanego popularnymi plastikowymi jeżykami z czasów mojego dzieciństwa.

Czym jest dla Was less/zero warte? 

Less waste to dla nas dostrzeganie potencjału w każdym kawałku drewna. Znajdujemy piękno w tym, co pozornie ‘niedoskonałe’.

Less waste to też trwałość produktów, dlatego nasze przyborniki są zrobione z twardego drewna, które pozostanie z wami na wiele lat, a dobrze zaopiekowane posłuży nawet kolejnym pokoleniom.

Działamy w duchu less waste również pakując paczki, bo wykorzystujemy w większości wypełniacze z drugiego obiegu.

Poznajmy się lepiej! Co lubicie robić poza prowadzeniem marki? 

Ja prywatnie jestem mamą trójki i to zajmuje mi na ten moment największą część życia. Ale lubię być ich mamą, więc to częściowo odpowiedź na pytanie 😉 Lubię gotować i uwielbiam górskie wyprawy. Lubię też w wolnych chwilach malować, ostatnio akwarelami.

Niedźwiedź jest zapalonym grzybiarzem. Żadna pogoda mu niestraszna, co nieustannie zadziwia wszystkich dookoła. Mój tata lubi też pracować w ogrodzie i realizować w nim coraz to nowe i bardziej ambitne projekty. Na przykład ostatnio sam zrobił wędzarnię w altance.

Co najbardziej lubicie w pracy nad swoją marką? 

Oj, chyba pozytywne zaskoczenia, jakie daje nasze dzikie drewno. Oboje uwielbiamy drewno jako materiał, więc praca z nim jest przyjemnością. Bardzo dużo radości dają nam też wiadomości i zdjęcia od zadowolonych klientów. Czyli uwielbiamy feedback. 🙂

Przez to, że działamy głównie przez internet, podwójnie cieszą nas zachwyty naszych klientów, którzy widzą wreszcie na żywo nasze przyborniki.

Lubimy też wymyślać nowe projekty. Nie zawsze mamy czas, żeby wprowadzać wszystkie w życie, ale czekają sobie w naszych głowach na odpowiedni moment. Jeszcze nadejdzie. 🙂

Dziękujemy Deborze i Bogusławowi za wywiad i piękne zdjęcia!

Aby przeczytać inne rozmowy z cyklu „Kto za tym stoi”, zapraszamy Was na bloga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *